piątek, 14 listopada 2014

Adios pomidory!






Sok…

Przecier…

Pomidory…

Po wczorajszej jodze taki przetarty pomidor od Pana Z. (choć nie ten sam) uratował moje ciało i duszę…

Żelazo, witaminy, potas, i likopeny…
Zrobiłam swój przecier z małych, podłużnych pomidorków z Ryczywołu, choć niestety już zakończyli zbiory na ten rok… Tym bardziej cenne będzie dla mnie tych kilka słoiczków!
Tradycyjną metodą zrobiony, przez sito przetarty…

Ale starczy tylko na kilka sesji jogi…

Choć podobno dobry jest sok od Fortuny… może Wy coś wiecie na ten temat?



1 komentarz:

A ja na to...